UDZIAŁ 23. PAL W BITWIE O KOŁOBRZEG

Karty z historii

W związku z przypadającą 18 marca rocznicą wyzwolenia Kołobrzegu pragniemy zaprezentować Kolegom oraz sympatykom historii i artylerii kolejny artykuł poświęcony poprzednikom 23. Śląskiego Pułku Artylerii.

Na pamiątkę udziału w kołobrzeskiej batalii 23. Pułku Artylerii Lekkiej, dzień ten obchodzony jest jednocześnie jako Święto 23. Śląskiego Pułku Artylerii. Naszym Kolegom składamy z tej okazji najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności, zdrowia i artyleryjskiego szczęścia. Niechaj święta Barbara ma Was w swojej opiece!

Tomasz Lisiecki, Leszek Szostek

Przełamanie niemieckiej obrony na Wale Pomorskim miało decydujący wpływ na otwarcie drogi w kierunku Bałtyku. Jednak nad samym morzem, w różnych punktach wybrzeża, broniły się jeszcze silne zgrupowania nieprzyjaciela. Szczególnie silny opór stawili obrońcy Kołobrzegu (niem. Kolberg), którzy zamienili miasto w twierdzę. Jak się później okazało, strukturę jego obrony stanowiły trzy pierścienie obrony, oparte skrzydłami o brzeg morza.

Zdjęcie z Polskiej Kroniki Filmowej nr 9-10/45 przedstawiającej fragmenty bitwy o Kołobrzeg. Polskie napisy na drogowskazach, wskazujące kierunek na Kołobrzeg (Kolberg).
Zdjęcie z Polskiej Kroniki Filmowej nr 9-10/45 przedstawiającej fragmenty bitwy o Kołobrzeg. Polscy artylerzyści przemieszczający się na 76 mm armacie w czasie pościgu za nieprzyjacielem. (WFDiF)

Pierwsza, zewnętrzna pozycja obrony o długości 7-8 km, składała się głównie z transzei oraz umocnień polowych i przebiegła skrajem przedmieścia. Za nią przygotowano rów przeciwczołgowy o szerokości 6 m i głębokości 2,5 m, częściowo zalany wodą. Druga linia obrony przebiegała od fortu nad morzem poprzez tor wyścigowy, parowozownię i dalej wzdłuż ulic do rogu ul. Młyńskiej[1], a następnie wzdłuż rzeczki Więceminki (zwanej potocznie Kanałem Drzewnym). Obrona w tym pasie opierała się o zwarte zabudowania starego miasta. Ważnymi punktami oporu były też rozległy park znajdujący się nad brzegiem morza, stary fort po stronie wschodniej i strzelnica po zachodniej stronie miasta. W silne punkty oporu zamieniono tzw. „białe” i „czerwone” koszary oraz gazownię. Trzecia wewnętrzna linia obronny osłaniała w zasadzie sam port i ciągnęła się od kąpieliska do dworca kolejowego, a następnie wzdłuż toru kolejowego w kierunku rzeki Parsęty i starego fortu (niem. Kleist-Schanze)[2].

Umocnienia te stanowiły zwarty, ściśle ze sobą powiązany zespół punktów i węzłów oporu, umożliwiających prowadzenie walki w okrążeniu. Szczególnie silnie umocnione były koszary oraz domy znajdujące się na skrzyżowaniach ulic. Ulice zamknięto zaporami przeciwpancernymi i barykadami, a w niektóre z nich wstawiono dodatkowo uszkodzone czołgi lub działa szturmowe. Załoga twierdzy nie była jednolita, lecz liczyła 10-12 tys. żołnierzy z różnych oddziałów SS, Wermachtu, marynarzy, policji oraz Volkssturmu. Wspierało ją około 18 czołgów i dział pancernych, 12 transporterów opancerzonych, 76 dział i wyrzutni ciężkich pocisków rakietowych oraz moździerzy różnych kalibrów. Przeciwnik miał do swojej dyspozycji również pociąg pancerny. Ponadto do obrony miasta wykorzystywano lotnictwo operujące z wyspy Bornholm oraz trudną do zniszczenia z lądu artylerię okrętową 3 ciężkich krążowników i 7 niszczycieli (działa o kalibrze 105-280 mm). Komendantem Festung Kolberg (od 1 marca) był doświadczony weteran Afrika Korps płk Fritz Fullriede.

Siły obrońców podzielono na trzy odcinki obrony („Wschód”, „Środek” i „Zachód”), a te z kolei tworzyły batalionowe ośrodki i kompanijne punkty oporu. Każda z grup broniła kompleksu budynków, a w niektórych przypadkach również pojedynczych domów[3]. Samo okrążenie miasta nie pozbawiło go łączności z zapleczem, gdyż swobodny dostęp do morza stawiał Festung Kolberg w dogodniejszej sytuacji niż inne okrążone miasta. Droga morska dawała bowiem możliwości ciągłego zaopatrywania broniących się w amunicję oraz żywność, pozwalała też na ewakuację rannych, jak również uciekinierów (ok. 50 tys.) i cywilnych mieszkańców Kołobrzegu (ok. 35 tys.).

Jako pierwsza, 4 marca, dotarła do miasta radziecka 45. Brygada Pancerna Gwardii (BPanc. Gw) z 1. Armii Pancernej Gwardii, która próbowała zająć je z marszu. Jednakże jej dwukrotny atak, który od 6 marca wspierała 272. Dywizja Strzelecka (DS), nie przyniósł powodzenia. W związku z tym siły radzieckie przeszły do oblężenia.

Wieczorem 7 marca w rejon Zieleniewa (dziś jest to dzielnica Kołobrzegu – przyp. aut.), a więc na bliskie przedpole miasta, wyszły czołowe bataliony 16. Pułku Piechoty (PP). W ich składzie znajdowały się dwie baterie 76 mm armat z 2/23. Pułku Artylerii Lekkiej (PAL). Zapowiedzią ciężkich walk o miasto była krótka, lecz krwawa potyczka, jaką żołnierze pułku stoczyli w okolicach Zieleniewa oraz w samej miejscowości. W trakcie stoczonych tam walk rannych zostało kilkunastu artylerzystów. Niestety, tego dnia poległ też kan. Piotr Kolowca.

Kilka klatek z Polskiej Kroniki Filmowej nr 9-10/45 przedstawiające ostrzał
prowadzony przez baterię 122 mm haubic.
(WFDiF)

Wkrótce w rejon miasta podeszły siły główne dywizji, które przystąpiły do luzowania oddziałów radzieckiej 45. BPanc. Gw. Jednak zbyt pospieszne luzowanie, realizowane przez 16. i 18. PP w nocy, jak również brak łączności między nimi nie pozwoliły na uzyskanie od Rosjan dokładnych danych o przeciwniku, strukturze jego obrony, umocnieniach i systemie ognia, a także utrudniły orientację w terenie[1]. Jeszcze tej samej nocy 16. PP wykonał uderzenie z kierunku płn.-zach., lecz zakończyło się ono niepowodzeniem. Niemniej o 8.00 rano pododdziały pułku dotarły do Bałtyku w rejonie Grzybowa, odcinając tym samym niemiecki garnizon od zachodu i zamykając pierścień okrążenia wokół miasta.

Ponieważ pierwsze próby natarcia zakończyły się fiaskiem, przystąpiono do przygotowania natarcia całej 6. Dywizji Piechoty, które jej dowódca – płk Giennadij Ilicz Szejpak – wyznaczył na godz. 12.00. Otrzymane rozkazy nakazywały utworzenie trzech pułkowych grup artylerii (PGA), których celem głównym było wsparcie nacierającej piechoty. Zadania te zostały uściślone w późniejszym rozkazie bojowym,
w którym dokonano również podziału na poszczególne grupy artylerii: PGA-18 tworzył 1/23. PAL, który otrzymał zadanie wsparcia ogniowego 18. PP nacierającego wzdłuż ul. Trzebiatowskiej; PGA-16 w składzie 2/23. PAL miała zapewnić ześrodkowanie ognia w pasie działania 16. PP, który – dodatkowo wzmocniony dwoma plutonami saperów – nacierać miał wzdłuż Parku Miejskiego w kierunku portu; PGA-14, która miała w swoim składzie 3/23. PAL, działać miała na rzecz batalionów 14. PP, które stanowiły drugi rzut dywizji. W pierwszorzutowych pułkach utworzono po dwie grupy szturmowe, wzmocnione saperami i plutonami 45 mm armat. Do każdej takiej grupy przydzielono również po dwa działony 76 mm armat ze składu 3. dywizjonu[2].

We wczesnych godzinach rannych 8 marca, wykorzystując zalegającą mgłę, nastąpiło skryte przegrupowanie pododdziałów pułku w nakazane rejony. Baterie 1/23. PAL zajęły stanowiska ogniowe w rejonie Więcemina i Złotowa. 3/23. PAL pozostał na dotychczasowych pozycjach pod Zieleniewem, nieznacznie tylko rozśrodkowując stanowiska poszczególnych baterii. Natomiast 2/23. PAL został ześrodkowany na zach. od Złotowa.

Kolumna 23. PAL mija zniszczonego „Tygrysa” podczas marszu w kierunku Kołobrzegu (23pal)

W południe mgła się podniosła ukazując zarys kołobrzeskiej twierdzy. Wszyscy czekali na sygnał do otwarcia ognia i szturmu na miasto. Około godz. 13.00 rozległ się huk zgrupowanej wokół miasta artylerii. Rozpoczęło się krótkie, bo trwające zaledwie 30 minut artyleryjskie przygotowanie ataku, po którym do natarcia ruszyła piechota. Na prawym skrzydle dywizji atakował 18. PP. Jego główne siły nacierały wzdłuż ul. Trzebiatowskiej i wkrótce opanowały mały cmentarz znajdujący się po prawej stronie oraz osiągnęły most na rzece Więcemince. Jednak nacierająca w kierunku tzw. „białych” koszar piechota nie uzyskała powodzenia. Każda próba pokonania otwartego terenu, spotykała się z silnym ogniem nieprzyjaciela.

Nie powiodło się również uderzenie nacierającego wzdłuż wybrzeża 16. PP, który posunął się do przodu zaledwie o kilkaset metrów. Nocny kontratak niemieckiego batalionu alarmowego „Hempel” odrzucił Polaków z powrotem na pozycje wyjściowe. Podobnie było na wschodzie miasta, w rejonie Przedmieścia Lęborskiego, gdzie w walkach o gazownię niemiecki kontratak odrzucił radziecki 1065. Pułk Strzelecki (PS) 272. DS. Ogółem w ciągu pierwszego dnia walk o miasto wystrzelono 669 pocisków do 76 mm armat oraz 190 pocisków do 122 mm haubic; stracono też jedną 76 mm armatę ZiS-3. Meldunek dowódcy 6. Dywizji o ciężkich walkach zmusił dowódcę 1. Armii Wojska Polskiego gen. Stanisława Popławskiego do wzmocnienia siły uderzenia. W tym celu 9 marca od strony płd.-wsch. nacierać miała na miasto 3. DP wsparta 2. Brygadą Artylerii Haubic (BAH) i 1. Pułkiem Moździerzy (PMoźdz.).

Obsługa 76 mm armaty podczas zmiany stanowiska w Kołobrzegu (23pal)

Wzmocnienie w postaci 5. Brygady Artylerii Ciężkiej (BAC) otrzymała też
6. DP[1]. Dowódcą zgrupowania walczącego o Kołobrzeg został zastępca dowódcy armii ds. liniowych gen. Marek Karakoz, który z niewielkim sztabem przybył do Zieleniewa 10 marca.

Rankiem 9 marca wznowiono natarcie wprowadzając do walki odwodowy
14. Pułk, który przy wsparciu 3/23. PAL i 11. Pułku Artylerii Haubic (PAH) rozpoczął atak na „białe” koszary. Jednak kolejne próby ich zdobycia nie powiodły się. Przez cały ten dzień baterie 3. dywizjonu niszczyły wykryte przez piechurów niemieckiej punkty oporu oraz ostrzeliwały stację kolejową. W między czasie 18. Pułk, który kontynuował natarcie wzdłuż szosy Trzebiatowskiej i wraz z pododdziałami radzieckiego 1061. PS, opanował teren rzeźni miejskiej. Jednak ponowny kontratak batalionu alarmowego „Hempel” odrzucił siły polsko-radzieckie i wyparł je z rzeźni. W tym czasie artylerzyści 2/23. PAL wspierali ogniem atakujących piechurów z 16. PP w rejonie Parku Nadmorskiego. W celu wsparcia jego działań do rejonu na płn. od Grzybowa przesunięto pięć 152 mm armatohaubic z 5. BAC. Dwa działa ustawiono nad brzegiem morza, skąd ostrzeliwano niemieckie okręty i zniszczono latarnię morską, służącą Niemcom za doskonały punkt obserwacyjny. Pomimo wsparcia artylerii pododdziały 16. PP, walczące w odkrytym terenie, posunęły się zaledwie o 200 m.

Obsługa przygotowuje 122 mm haubicę M-30 do walki i prowadzi ogień
podczas bitwy o Kołobrzeg
(23pal)

O aktywności artylerii świadczy fakt, że tylko w tym dniu 23. PAL zużył 669 pocisków 76 mm i 190 pocisków 122 mm[1].

Natomiast natarcie 3. DP, na skutek błędnej decyzji jej dowódcy, płk Stanisława Zajkowskiego, pomimo wsparcia całej artylerii dywizyjnej i przydzielonej, szybko się załamało. Dowódca dywizji bowiem, zamiast uderzyć całością sił, zdecydował się na użycie tylko jednego 7. PP[2], w dodatku w środku ugrupowania dywizji radzieckiej. 9 marca do wsparcia walczących jednostek piechoty i artylerii użyto też 4. Mieszanej Dywizji Lotniczej (MDL). Jej 3. Pułk Lotnictwa Szturmowego (PLSz.) zaatakował niemieckie pozycje na Starówce oraz konwój morski. Tego dnia na stanowiskach ogniowych pod Zieleniewem polegli por. Iwan
J. Iszczenko[3] i kpr. Eugeniusz Śliwiński.

Noc z 9 na 10 marca wykorzystano do uzupełnienia zapasów amunicji oraz wydaniu walczącym przez cały dzień żołnierzom gorącego posiłku. Wraz z nastaniem dnia walki o miasto wznowiono. Piechurzy 18. PP podjęli kolejne próby natarcia, tym razem w kierunku kościoła św. Jerzego (wpierając tam działania 7. PP) i mostu na Parsęcie, skąd wcześniej wycofał się pułk radziecki. 2. i 3/18. PP wdarły się tego dnia w rejon Starego Miasta. W celu zwiększenia siły ogniowej nacierających piechurów z 2/23. PAL wydzielono dwa działony 76 mm armat, które skierowano do walczących na pierwszej linii pododdziałów. Artylerią wsparcia bezpośredniego, którą stanowiła 7. bateria pułku, wzmocniono pierwszorzutowe bataliony 14. PP, które starały się opanować tzw. „białe” koszary. Pozostałe baterie 23. Pułku, co w sytuacji walk
w mieście było błędem, prowadziły ogień z zakrytych stanowisk ogniowych. Do bezpośredniego wsparcia piechoty rzucono natomiast dywizjon dział pancernych SU-76. W ten sposób artylerzyści pułku torowali drogę batalionom piechoty, które powoli, lecz systematycznie parły w głąb miasta. Szczególnie ciężkie walki o kościół św. Jerzego toczył tego dnia 7. PP z 3. DP, kontratakowany zaciekle przez francuskich esesmanów z Dywizji „Charlemagne”. Idące mu na pomoc pododdziały 9. PP, w wyniku silnego ostrzału artylerii i ckm-ów, dotarły tam jednak dopiero w nocy.

W wyniku prowadzonych w dniach 10 i 11 marca walk opanowano kilka kolejnych kwartałów miasta. Działający na lewym skrzydle Dywizji 16. PP, wykorzystując siłę ognia 2/23. PAL, starał się za wszelką cenę złamać opór Niemców broniących się w rejonie Parku Nadmorskiego. Walczące tam kompanie 2. i 3. batalionu pod osłoną drzew wyszły przed nasyp strzelnicy, gdzie dalsze ich natarcie zostało powstrzymane silnym ogniem artylerii i karabinów maszynowych. 14. PP opanował Przedmoście Złotowskie i rozpoczął walki o „czerwone” koszary i dworzec towarowy. Na wschodnim brzegu Parsęty ciężkie walki toczyli piechurzy 18. PP, a wraz z nimi artylerzyści 1/23. PAL, którzy mieli swoje stanowiska ogniowe w rejonie Kanału Drzewnego. W trakcie prowadzonych w tych dniach walk artylerzyści pułku zadali przeciwnikowi poważne straty: zniszczono bunkier, działo oraz kilka gniazd karabinów maszynowych. Niestety w walkach tych nie obyło się bez strat własnych: poległo dwóch żołnierzy (kan. Marcin Kominek i łącznościowiec kpr. Antoni Sroka), a siedmiu odniosło rany; zostało zniszczone jedno działo. Jednak największe straty tego dnia poniosła piechota, np. bataliony 18. PP stopniały do siły wzmocnionej kompanii.

Niezadowolony z postępów walki o Kołobrzeg dowódca 1. Armii skrytykował dotychczasowe działania dowódców dywizji. Jego uwagi dotyczyły przede wszystkim zbyt słabego wykorzystania artylerii i grup szturmowych. Jednocześnie skierował do miasta dodatkowe siły: 4. DP gen. Bolesława Kieniewicza, 4. Pułk Czołgów Ciężkich (PCzC) oraz 15. i 18. Pułk Artylerii Przeciwlotniczej (PAPlot). 4. DP, której pułki przerzucano stopniowo za pomocą armijnych batalionów samochodowych, po zluzowaniu radzieckiej 272. DP[4], miała prowadzić natarcie od strony wschodniej. Całe zgrupowanie otrzymało też nierealny rozkaz: zdobyć miasto 12 marca[5].

Mglisty poranek 12 marca rozpoczął piąty dzień walk o miasto. Gdy tylko mgła opadła rozpoczęły się zacięte walki o „białe” i „czerwone” koszary, port i centrum miasta. W celu zwiększenia siły uderzeniowej piechoty, zgodnie z rozkazem dowódcy armii, dowódca 23. PAL mjr Anatol Lisiewicz skierował do pierwszorzutowych batalionów piechoty wszystkie posiadane 76 mm armaty z zadaniem zwalczania nieprzyjacielskich punktów oporu ogniem na wprost. Tego dnia ranny został odłamkiem granatu dowódca pułku; mimo to pozostał na stanowisku dowodzenia jeszcze przez dobę. Zastąpił go szef sztabu mjr Jerzy Łańcut, a następnie dowodzenie pułkiem przejął mjr Piotr Kondratjewicz Bykow ze sztabu artylerii 1. AWP.

Walczący w centrum miasta 18. PP, w wyniku silnego ostrzału artylerii okrętowej, uderzeń lotnictwa i czołgów, posunął się nieznacznie do przodu, gdzie opanował zaledwie sześć budynków[1]. W tym czasie 14. PP, przy wsparciu artylerii dywizyjnej, całością sił uderzył na „białe” koszary. Jednak do środka zdołała przeniknąć tylko 7. kompania 3. batalionu, która – na skutek silnego ognia przeciwnika – została odcięta od reszty batalionu i niemal w całości zniszczona. Wysokie straty poniesione podczas tych walk doprowadziły w godzinach wieczornych do paniki w szeregach tego batalionu, gdy został on ponownie zaatakowany przez Niemców. Sytuację musiał opanować osobiście dowódca pułku przy wsparciu kompanii fizylierów. Natomiast największe sukcesy tego dnia odnotował 1. batalion 16. PP, który główne uderzenie skierował w rejon „czerwonych” koszar. Wspierające batalion działa pułkowe 45 i 76 mm, oraz 76 mm armaty 2/23. PAL podciągnięto na odległość 200-300 m od pierwszej linii i ogniem na wprost ostrzelano dobrze bronione niemieckie stanowiska ogniowe. Dzięki temu batalion opanował 24 budynki i zbliżył się na odległość 200 m do „czerwonych” koszar. Reszta 16. Pułku kontynuowała walki w rejonie strzelnicy, ale po natknięciu się na niemieckie schrony bojowe, została zatrzymana. Trzeci dzień zacięte walki w rejonie kościoła św. Jerzego toczył 7. PP 3. DP, wzmocniony częścią 8. PP. Natomiast wspierający go 9. PP opanował przykościelny cmentarz i dotarł do gazowni na Przedmieściu Lęborskim.

Dzień 13 marca przyniósł przełom w walkach o miasto. Szczególnie zacięte walki stoczyły tego dnia bataliony 18. PP 6. DP, które wraz z 1. i 2. baterią 1/23. PAL wdarły się w wąskie uliczki Starego Miasta. Silnie ufortyfikowane domy oraz zaminowane ulice powodowały, że walki w tym rejonie były niezwykle ciężkie. Straty 18. PP rosły w zastraszającym tempie: w 1. batalionie pozostało już tylko 174 żołnierzy, w 2. – 90, a w 3. jedynie 60[2]. Wykorzystanie w takich warunkach artylerii było niezwykle trudne, ale artylerzyści dawali sobie radę wykazując przy tym ogromną inicjatywę w prowadzeniu ognia. Działający na wsch. brzegu Parsęty 14. PP siłami 2. batalionu opanował najsilniejszy w tym rejonie punkt oporu, jakim były „białe” koszary (natarcie, w celu zaskoczenia przeciwnika, rozpoczęto jeszcze o 23.30), po czym reszta pułku sforsowała rzekę i uderzyła na lewo przez Wyspę Solną. Okrążono w ten sposób zgrupowanie niemieckie w rejonie „czerwonych” koszar i połączono się z 7. PP.

16. PP nadal skupiał swoje działania na kierunku natarcia 1. batalionu, którego wysiłki wsparły 2. kompania fizylierów oraz ogień niemal całej 2. BAH i 2/5. BAC. Ciężkie walki toczyła tu działająca w pierwszej linii 2. bateria 23. PAL, która ogniem na wprost wspierała grupy szturmowe batalionu. Pułk wsparły też czołgi IS-2 z 4. PCzC, ale – gdy utkwiły w błocie, to mogły wspierać piechurów tyko ogniem swych dział. Piechota dotarła do ul. Jedności Narodowej, na zachód od dworca towarowego i zdobyła kilka budynków. Natomiast zdecydowanie nabrało tempa natarcie 2. i 3. batalionu, które posunęły się o około 1 km, zdobywając teren strzelnicy i cmentarz nadmorski.

Tego dnia pomyślnie rozpoczęły działania 12. i 10. PP z 4. DP, które wyszły nad morze i dotarły w rejon parowozowni. 9. PP z 3. DP przy wsparciu 3. dywizjonu artylerii pancernej o godz. 10.00 zdobył gazownię i posunął się jeszcze 300 m w kierunku płn.-wsch. Wsparcie dział samobieżnych i miotaczy ognia przyczyniło się również do sukcesu 7. i 8. PP, które – pomimo zaciekłych kontrataków przeciwnika, zdecydowanie wdarły się do centrum miasta. Wsparcia walczącym udzieliły też samoloty 4. MDL, które po południu atakowały port i północną część miasta.

14 marca kontynuowano „wgryzanie” się głąb miasta. Wyczerpany ciężkimi walkami 18. PP 6. DP otrzymał tego dnia wzmocnienie w postaci kompanii zbiorczej utworzonej z żołnierzy 15. PAPlot. Pozwoliło mu to opanowanie kilku budynków i warsztatów na ul. Budowlanej. 1. batalion 14. PP, we współdziałaniu z pozostałymi batalionami pułku, opanował w końcu „czerwone koszary”. Do wieczora opanowano też most przy ul. Młyńskiej i kilka budynków na wysokości Wyspy Solnej. 16. PP wyparł Niemców z 34 budynków w rejonie dworca towarowego, opanowanego w końcu przez batalion szkolny 6. DP. W 23. PAL poległ tego dnia kpr. Władysław Humienny. W tym dniu 4. Dywizja opanowała parowozownię i toczyła zacięte walki o budynki wokół niej. Wieczorem natarcie tej dywizji wsparły czołgi 4. PCzC, który przerzucono tu po niepowodzeniu na płd.-zach. miasta. 7. PP 3. DP zdobył kolejne kwartały miasta i doszedł do wieży ciśnień i zbiegu ul. Walki Młodych i Giełdowej.

W celu uniknięcia niepotrzebnego rozlewu krwi i dalszego niszczenia miasta, o godz. 15.00 zawieszono na godzinę działania bojowe i drogą radiową (przez zdobytą niemiecką radiostację) wezwano załogę twierdzy do kapitulacji. Wobec jej odrzucenia walki zostały wznowione. Rankiem następnego dnia propozycję kapitulacji ponowiono, jednakże i tym razem została ona odrzucona. Płk Fullriede, zgodnie
z rozkazem Hitlera, zdecydowany był walczyć do ostatniego żołnierza i pocisku. Jego nieustępliwa postawa została nagrodzona: w dniach 15-16 marca otrzymał on jako wzmocnienie dodatkowy batalion alarmowy „Kell”, który obsadził rejon dworca kolejowego i ul. Solnej.

Wyjątkowo zacięte walki toczono 15 marca. 4. DP kontynuowała natarcie na prawym skrzydle, jednakże nie mogła przebić się przez silną obronę w rejonie toru wyścigowego i budynków otaczających parowozownię. Gen. Kieniewicz dopiero w tym dniu, za przykładem pozostałych dywizji, zdecydował się na utworzyć w dywizji grupy szturmowe. 9. PP z 3. DP kontynuował dalsze natarcie ul. Okopową i Unii Lubelskiej opanowując dwa kwartały domów i posuwając się do przodu o 500 m. 7. PP zdobył tego dnia wieżę ciśnień i budynek gimnazjum, dzięki czemu wyszedł na centralny plac miasta (obecnie pl. 18 Marca), zostawiając w tyle sąsiednie pułki. Jego dowódca – mjr Russijan, awansowany tego dnia do stopnia podpułkownika, uważany był za specjalistę od działań grup szturmowych. W ich składzie umiejętnie wykorzystywał także czołgi IS-2 z 4. PCzC.

18. PP 6. DP odniósł tego dnia spory sukces zdobywając w godzinach popołudniowych budynek ratusza miejskiego, a następnie rozpoczął walki o kołobrzeską katedrę, której załoga skapitulowała wieczorem. 14. PP otrzymał trudny rozkaz sforsowania Kanału Drzewnego (Więceminki) i Parsęty oraz połączenia się z 18. PP. Dzięki zaskakującemu atakowi 1. kompanii fizylierów oraz 6. kompanii 3. batalionu zdobyto nie tylko przyczółek, ale opanowano również most na Parsęcie. Do wieczora cała Wyspa Solna została opanowana, za wyjątkiem leżącego na jej płn. skraju silnie bronionego fortu Redute Schille. W tym czasie pozostałe bataliony pułku oczyszczały teren pomiędzy „czerwonymi” koszarami i Kanałem Drzewnym. Natomiast natarcie lewoskrzydłowego 16. PP znów nie miało powodzenia. W związku z tym płk Szejpak zdjął ze stanowiska dowódcy 16. Pułku mjr Diergunowa i zastąpił go wracającym do zdrowia po odniesionej ranie ppłk Piotrem Karpowiczem, uprzednio dowódcą 18. PP.

Tego dnia sztab 6. Dywizji przemieścił się do Kołobrzegu, a 23. PAL i 2. BAH, podciągnięte zostały bliżej nacierającej piechoty. W prowadzonych tego dnia działaniach połowa działonów 23. PAL walczyła już w szykach piechoty prowadząc do nieprzyjaciela ogień na wprost. W wyniku skutecznego ognia artylerzystów wszystkie podejmowane przez Niemców próby kontrataków nie powiodły się. W nocy z 15 na 16 marca pułk, zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi, dokonał przegrupowania zajmując nowe stanowiska ogniowe: 1/23. PAL (bez 3. baterii) przegrupował się w rejon Dworca Kolejowego; 2/23. PAL (bez 6. baterii) zajął stanowiska w okolicach cmentarza; 3/23. PAL (bez 9. baterii) stanowił bezpośrednie wsparcie 14. Pułku i zajął stanowiska ogniowe na wschodnim brzegu Parsęty. W ten sposób powstał nieetatowy dywizjon 122 mm haubic, złożony z trzech baterii.

16 marca walki o miasto weszły w decydującą fazę. Tego dnia do wsparcia walczących Polaków skierowano 6. Leningradzką Brygadę Artylerii Rakietowej (BAR) z 14. Dywizji Artylerii 5. Armii Uderzeniowej[3]. Brygadę podzielono tak, że każda dywizja otrzymała do wsparcia po jednym dywizjonie artylerii rakietowej (dar). Walki tego dnia miały niezwykle krwawy i zacięty przebieg. Niemcy wykorzystując dogodne warunki do obrony m.in. zabagniony teren parku, liczne zabudowania Starego Miasta, fort oraz zabudowania nad Kanałem Drzewnym, starali się za wszelką cenę zatrzymać natarcie polskich oddziałów w kierunku ujścia Parsęty do morza oraz samego portu. Mimo twardego i zdecydowanego oporu z ich strony oddziały 6. DP kontynuowały natarcie. 18. Pułk, wraz z towarzyszącymi mu bateriami
1/23. PAL, porannym atakiem od strony ul. Dworcowej opanował budynek Poczty Głównej i kilka kwartałów. Natomiast wspierająca pułk kompania zbiorcza 15. PAPlot. bez powodzenia próbowała zdobyć kościół św. Marcina przy ul. Portowej. W toku prowadzonych w tym dniu walk 14. PP, wraz z 3/23. PAL, oczyścił Wyspę Solną (bez fortu). 3. batalion pokonał Parsętę po niezniszczonym moście drogowym, a następnie nawiązał współdziałanie z 1/18. PP. Wraz z nim kontynuował uderzenie w kierunku portu. Natomiast 3/14. PP sforsował rzekę w rejonie mostu kolejowego i rozwinął natarcie wzdłuż jej brzegu w kierunku latarni morskiej. Pułk uwolnił kilkuset więźniów i zdobył duże ilości sprzętu bojowego. Pod nowym dowództwem 16. PP odniósł tego dnia sukces posuwając się w kierunku parku nadmorskiego i Wyspy Solnej. Jednak 2. i 3. batalion znów zaległy w rejonie cmentarza i ul. Wiosennej. Niemcy, broniąc zaciekle portu, przerzucili tu w nocy z 16 na 17 marca batalion alarmowy „Hempel”.

Sukcesy 6. DP nie byłyby możliwe bez silnego wsparcia artylerii 5. BAC, która przegrupowała się w rejon Złotowa. Doszło tu do ciekawej sytuacji: 18 haubicoarmat brygady, realizującej wsparcie ogniowe z zakrytych stanowisk ogniowych, znalazło się przed działami, które uprzednio wyznaczono do wsparcia piechoty strzelaniem na wprost. Znajdowały się one bowiem 700 – 1 500 m od przedniego skraju obrony przeciwnika. Ponadto dywizję wspierała 3. BAH, 23. PAL i radziecki dar. W ciągu trzech dni, od 13 do 16 marca, artylerzyści 23. Pułku zniszczyli jedno działo, 11 ckm oraz 14 silnie umocnionych punktów oporu, ponosząc przy tym również straty: w walkach tych poległo dwóch, a rannych zostało pięciu żołnierzy.

4. DP wprowadziła w końcu do walki, pozostający do tej pory w odwodzie – 11. PP, który zmienił 10. PP w rejonie parowozowni. Świerzy pułk wsparto też artylerią, 7 czołgami IS-2 i 5 działami samobieżnymi SU-76. Natarcie, które ruszyło o 9.00, załamało się pod silnym ogniem przeciwnika, a poszczególne pułki posunęły się zaledwie o 50 do 300 m. W tym samym czasie, po odparciu kilku kontrataków batalionu „Kell”, 7. PP 3. DP dotarł do dworca kolejowego, a 9. PP – do końca ul. Unii Lubelskiej. W ten sposób dywizja doszła do trzeciego pasa obrony, od którego do morza było już zaledwie ok. 500 m.

Zamaskowana 122 mm haubica pośród ruin Kołobrzegu (GZ)

17 marca w rękach nieprzyjaciela pozostawał już tylko niewielki, wąski pas miasta o długości 3,4 km i szerokości, w zależności od odcinka – od 300 do 1 500 m. Głównymi punktami obrony były port, dworzec osobowy, fort Redute Schille na Wyspie Solnej oraz forty Kleist Schanze i Waldenfels Schanze. Płk Fullride, widząc beznadziejność dalszego oporu, rozpoczął w nocy morską ewakuację oddziałów oraz ludności cywilnej. Dowódca 4. DP gen. Kieniewicz wycofał batalion stojący bezczynie pod Waldenfels Schanze[1] i włączył go w skład 12. PP. Pułk ten, uderzając o 10.30, opanował w końcu teren wyścigów konnych i jeden kwartał miasta, a pozostałe pułki dywizji – kolejny. 7. i 9. PP 3. DP, przy wsparciu artylerii, drugi dzień toczyły zacięte walki w rejonie dworca, kontratakowane przez kompanie batalionu „Kell”.

18. PP 6. DP wraz ze wspierającą go kompanią zbiorczą zdobył kościół św. Marcina i doszedł do torów kolejowych, wyrównując linię frontu z sąsiadami. W tym czasie 14. PP kontynuował natarcie wzdłuż brzegu Parsęty (po południowej stronie dzisiejszej al. 1. AWP). Natomiast batalion szkolny dywizji, który pozostał na Wyspie Solnej, rozpoczął szturm na Redute Schille i most kolejowy. Po kilku godzinach walk oba cele zostały osiągnięte. 16. PP uderzył 1. batalionem wzdłuż ul. Wiosennej i opanował rejon portu rybackiego, a 2. i 3. batalion, przy wsparciu 152 mm armatohaubicy – zdobyły Kleist Schanze. W tym dniu ciężkie walki stoczyli żołnierze 8. baterii 23. PAL, którzy wysunęli swe działa przed szyk piechoty i ogniem na wprost obezwładnili dwa ckm-y oraz trzy punkty oporu.

Dzięki temu, że siły niemieckie między północą a 2.00 w nocy 18 marca rozpoczęły ewakuację, walczące jeszcze oddziały osłonowe obrońców nie musiały oszczędzać amunicji. W tym czasie ich ogień był bardzo silny. Dodatkowo niemieckie niszczyciele, realizujące ewakuację obrońców, prowadziły ostrzał polskich pozycji. Zmyliło to dowództwo 1. Armii, które dało wojskom czas na odpoczynek i uzupełnienie amunicji. Dopiero po godz. 2.00 wszystkie oddziały ruszyły do natarcia. Pododdziały 18. PP 6. DP wznowiły natarcie, które poprzedzone zostało salwą artylerii rakietowej i – bez większego oporu ze strony Niemców – dotarły do kościoła św. Mikołaja, a następnie w rejon leżącego nad morzem Fortu „Münde”, zdobytego przez 8. kompanię 7. PP. Wraz z nim nacierał 14. PP, który około godz. 8.00 dotarł w rejon latarni morskiej. W tym samym czasie siły 3. DP opanowały dworzec i wyszły nad morze na wschód od latarni morskiej. Do godz. 7.15 rejon kąpieliska i domu zdrojowego „Bałtyk” osiągnęły również pododdziały 4. DP. Tymczasem po zachodniej stronie Parsęty 16. PP opanował do godz. 8.30 cały park nadmorski, biorąc przy tym 206 jeńców i przy minimalnym już oporze dotarł do portu. W ten sposób zakończyły się trwające dziesięć dni walki o Kołobrzeg.

Tak wspominał ostatnie chwile walk o miasto płk. rez. Mieczysław Opaliński[2], wówczas podporucznik 23. PAL:

…Wszystkie baterie 23. pułku artylerii lekkiej zostały skierowane do strzelania na wprost. Mimo silnego ognia artylerii okrętowej i moździerzy nieprzyjaciela, skierowanego do nacierającej piechoty i w różne punkty zajętych rejonów miasta, szturmujemy silnie bronione pozycje hitlerowców. Pod wieczór (17 marca) z trudem przedzieramy się przez zgliszcza i zagruzowane ulice, omijając szereg barykad. Szalejące pożary rozjaśniają zapadłe już ciemności nocy. Wszędzie roznosi się swąd spalenizny…

…Zaczyna świtać, cichną odgłosy walki, wokół spokój. Wkrótce nadchodzi dowódca baterii,
por. Nikołaj Bobrikow. Oświadcza, że nie ma już Niemców. Chłopcy, zadowoleni tą tak nagłą
i radosną wiadomością, szybko przodkują działa i już spieszymy nad brzeg morza…

18 marca w rejonie kołobrzeskiej latarni morskiej nastąpiły uroczyste zaślubiny z morzem, poprzedzone mszą świętą za poległych towarzyszy broni. Zgromadziły się tu wszystkie walczące o miasto oddziały 3., 4. i 6. Dywizji Piechoty, wśród których byli również artylerzyści z 23. Pułku Artylerii Lekkiej.

* * *

Zaślubiny z morzem. Poza oficjalnymi, każdy oddział miał własne uroczystości (I)

Straty strony polskiej w tej krwawej bitwie wyniosły 1 013 poległych, 2 656 rannych i 142 zaginionych. Straty w sprzęcie były o wiele mniejsze – 14 dział, 16 moździerzy, 6 dział pancernych i 3 samoloty. Stan 6. DP obniżył się do zaledwie 5 384 żołnierzy, czyli 48% stanu etatowego. Straty niemieckie szacuje się na
5 tys. poległych i rannych oraz 4 tys. wziętych do niewoli, natomiast straty wśród ludności cywilnej są dziś niemożliwe do określenia.

W bitwie o Kołobrzeg 23. PAL wystrzelił 2 432 pociski do 76 mm armat oraz 716 pocisków do 122 mm haubic; w boju uszkodzone zostały dwa działa 76 mm i kilka samochodów[1]. W walkach poległo 8 żołnierzy[2] pułku, a 37 odniosło ranny, w tym 9 oficerów. Wśród rannych znaleźli się m.in. dowódca pułku mjr Anatol Lisiewicz oraz dowódca 3. dywizjonu kpt. Iwan M. Szewcow.

* * *

W dowód uznania dla bohaterskiej postawy artylerzystów 23. Pułku Artylerii Lekkiej, Rozkazem Nr 225 Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego z 29 września 1945 roku, pułk otrzymał wyróżniające miano „Kołobrzeski”.

Niechaj pamięć o Poległych żołnierzach 23. Pułku Artylerii Lekkiej 1. Armii Wojska Polskiego trwa wiecznie!

CHWAŁA BOHATEROM!

Pochodzenie zdjęć:

23pal    – Kroniki 23. PAL

GZ          – Godyk Józef. Zaręba Henryk Dywizjony w marszu bojowym. (Z dziejów 23 Kołobrzeskiego Pułku Artylerii Lekkiej), Wydawnictwo MON, Warszawa 1975.

I           – Internet (domena publiczna)

TL        – Archiwum / Autor Tomasz Lisiecki

WFDiF – Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych


[1] jw., s. 181-182.

[2] Oprócz wymienionych wcześniej, w wyniku odniesionych ran, 19 marca zmarł kan. Marceli Rudkiewicz – przyp. aut.


[1] Dalej blokował go radziecki 1063. PS. Załoga fortu, po nieudanej próbie przebicia się do portu, poddała się tego dnia Rosjanom – przyp. aut.

[2] Godyk J., Zaręba H. Dywizjony w marszu bojowym…, op. cit., s. 179-180.


[1] jw., s. 55.

[2] jw., s. 56.

[3] jw., s. 60.


[1] jw., s. 163.

[2] 8. i 9. PP tej dywizji pozostawiono na zach. brzegu rz. Parsęty w rejonie Charzyna i Przećmienia – por. Różański P. Walki 1. Armii WP o Kołobrzeg…, s. 51.

[3] Por. (st. lejt.) Iwan (Jan) Jefimowicz Iszczenko ur. 1919 r. w Starobielsku. Powołany do ACz
w 1939 r. Walczył jako zastępca dowódcy baterii ds. politycznych pod Stalingradem w składzie 1264. PAPlot. 15. DAPlot. (odznaczony medalami „Za obronę Stalingradu” i „Za zasługi bojowe”). Potem
w 32. Szkolnym PA 2. Frontu Ukraińskiego. Od 1944 r. w WP; w 23. PAL był zastępcą dowódcy ds. liniowych i dowódcą 7. baterii 3. dywizjonu. Poległ 09.03.1945 r. pod Zieleniewem i tam pochowany.

[4] W ugrupowaniu 4. DP do końca działań pozostał radziecki 1063. PS, który blokował znajdujący się nad brzegiem morza fort Wilczy Szaniec (niem. Waldenfels Schanze). Dywizja radziecka zajęła się obroną wybrzeża na wschód od miasta, ale jej artyleria udzielała też wsparcia 4. DP – przyp. aut. Por. Różański P. Walki 1. Armii WP o Kołobrzeg…, s. 51.

[5] jw., s. 54.


[1] jw., s. 162. Dywizja, po krwawych walkach na Wale Pomorskim, liczyła zaledwie 58% stanu ogólnego i 80-95% stanu w artylerii – przyp. aut..


[1] Różański P. Walki 1. Armii WP o Kołobrzeg…, op. cit., s. 49.

[2] Godyk J., Zaręba H. Dywizjony w marszu bojowym…, op. cit., s. 159-160.


[1] Wszystkie nazwy ulic i ważniejszych obiektów (jeśli nie podano inaczej) przytaczane są w ich obecnym, polskim brzmieniu – przyp. aut.

[2] Różański P. Walki 1. Armii WP o Kołobrzeg: 7-18 marca 1945 roku w: Technika Wojskowa Historia, nr spec. 2/2014, s. 49.

[3] Godyk J., Zaręba H. Dywizjony w marszu bojowym (Z dziejów 23 Kołobrzeskiego Pułku Artylerii Lekkiej), Wyd. MON, Warszawa 1975, s. 157-158.